Najbardziej wydajny procesor, w który wyposażony może być nowy MacBook Pro to 6-rdzeniowy chip Intel Core i9 o taktowaniu 2,9 GHz. Według youtubera Dave'a Lee, obudowa tego komputera nie jest w stanie zapewnić wystarczającego poziomu chłodzenia temu procesorowi, gdy ten działa na pełnej mocy.

Testy przeprowadzone przez Lee wykazały, że procesor nie jest w stanie utrzymać nawet podstawowej szybkości zegara po krótkim czasie intensywnej pracy, takiej jak edycja wideo. Powstaje wówczas zjawisko throttlingu, które w dużym skrócie polega na obniżeniu taktowania procesora w sytuacji wystąpienia ryzyka przegrzania go.

Lee twierdzi, że procesor i9 ma duży potencjał, ale ze względu na małą wydajność systemu chłodzenia, nikt nie będzie w stanie wykorzystać całej jego mocy. Co więcej, MacBook Pro z 2017 roku wyposażony w procesor i7 jest w przypadku edycji filmów w programie Adobe Premiere Pro bardziej wydajny niż nowy model. Komputer poprzedniej generacji renderował film przez 35 minut, o 4 minut krócej niż jego obecna wersja.

Lee sprawdził także, jak nowy komputer zachowa się w niższych temperaturach i włożył MacBooka do zamrażarki. W takich warunkach, proces edycji filmu trwał 27 minut. Według niego utrata mocy procesora wynikająca z nieodpowiedniej temperatury wewnątrz obudowy jest nie do przyjęcia.

Nie wiadomo czy problem dotyczy testowanego egzemplarza czy wszystkich MacBooków wyposażonych w procesor Intel i9.

Źródło: MacRumors