W wywiadzie dla The Wall Street Journal Donald Trump zasugerował, że rozważa wprowadzenie 10-procentowego cła na smartfony i laptopy importowane z Chin. Nie jest tajemnicą, że zdecydowana większość sprzedawanych w USA iPhone'ów i komputerów Mac produkowana jest właśnie w tym kraju.

Jeszcze w tym tygodniu Trump spotka się podczas szczytu G20 z Xi Jinpingem, prezydentem Chin. Amerykański przywódca zapowiedział, że jest przygotowany na wprowadzenie wspomnianego cła, jeśli negocjacje dotyczące wymiany handlowej między tymi krajami nie przebiegną pomyślnie.

Trump powiedział, że przedstawiciele jego administracji wyrazili obawy dotyczące reakcji konsumentów na taką decyzję, ponieważ najprawdopodniej wpłynie ona na podwyższenie cen urządzeń, na które nałożone zostałoby cło. Sam prezydent twierdzi jednak, że ludzie znieśliby to bez większego problemu.

Od stycznia przyszłego roku, Stany Zjednoczone zamierzają podnieść stawkę cła na niektóre produkty importowane z Chin z 10 do 25%. Ma to zwiększyć wpływy do budżetu o około 200 miliardów dolarów. Warto dodać, że urządzenia Apple są obecnie zwolnione z opłat celnych.

Niedługo po tym wywiadzie cena akcji Apple nieznacznie się obniżyła.

Źródło: MacRumors