Kolejne autografy Jobsa do kupienia na aukcji
Bostoński dom aukcyjny RR Auctions organizuje cztery aukcje, na których kupić można będzie przedmioty z podpisem Steve'a Jobsa. Jest to nie lada gratka dla fanów Apple, ponieważ jej współzałożyciel i były prezes nie często rozdawał autografy.
Najcenniejszy z tych przedmiotów to podanie o pracę na stanowisko „elektronika lub inżyniera-projektanta” datowane na 1973 rok, które wypełnione zostało przez osiemnastoletniego Jobsa. Cena wywoławcza to 5000 dolarów. Szacuje się, że ostateczna cena wyniesie ponad 50 tysięcy dolarów.
Kolejny przedmiot to wydany w 2001 roku podręcznik „Mac OS X Administration Basics" z dedykacją Jobsa. Autograf zdobył jeden z pracowników Apple, który spotkał swojego szefa na firmowym parkingu. Cena wywoławcza to tysiąc dolarów. Przedmiot może być sprzedany za około 25 tysięcy.
Trzecia rzecz to podpisany przez Jobsa i Tony'ego Fadella wycinek z gazety Palo Alto Daily Post wydanej 10 czerwca 2008 roku, na którym przeczytać można artykuł na temat konferencji WWDC, na której zaprezentowany został iPhone 3G. Cena wywoławcza to dwa i pół tysiąca, a szacowana cena ostateczna to piętnaście tysięcy dolarów.
Ostatni przedmiot to kopia pierwszego logo firmy Apple z podpisem Ronalda Wayne'a - trzeciego ze współzałożycieli tej firmy. Przedstawia ono Isaaca Newtona siedzącego pod jabłonią. Warto przypomnieć, że Wayne zrzekł się swoich udziałów w Apple zaledwie dwa tygodnie po założeniu firmy i otrzymał za nie 800 dolarów. Pózniej bardzo tego żałował.
Każdy z wymienionych wyżej podpisów posiada certyfikat autentyczności. Aukcje rozpoczną się 8 marca i potrwają tydzień, do 15 marca.
Warto przypomnieć, że już niedługo na innej aukcji kupić można będzie podpisany przez Steve'a Jobsa czek opiewający na kwotę dwóch tysięcy dolarów.
Źródło: AppleInsider za RRAuction
Patrząc na to co się dzieje z przedmiotami, które Jobs posiadał lub podpisał, przestaję się dziwić jego niechęci do podpisywania czegokolwiek. Wiele osób miało mu to za złe, ale równie wiele osób okazuje się być trochę hienami zarabiającymi na jego śmierci. Nikt by nawet nie spojrzał na kawałek gazety podpisanej przez Jobsa, gdyby jeszcze żył i nie stał się ikoną/legendą krainy tech. Jakbym poprosił o podpis to bym go nie sprzedawał, skoro był dedykowany mnie. Jobs też by pewnie nie podpisał, jakby się dowiedział, że za X lat ktoś to spienięży...
Druga sprawa, że w biografii Jobsa odniósł się on do tego mówiąc, że podpisując się pod czymś odnosi on wrażenie, że to on sam stworzył produkt, ale nie byłoby to możliwe bez świetnego zespołu programistów, designerów i techników oraz zgrania dostawców.