Projekt najnowszego sklepu firmowego Apple zlokalizowanego w Chicago spotkał się z dużym uznaniem krytyków. Ściany sklepu stanowią szklane panele, a dach wykonany jest z włókna węglowego i ma kształt pokrywy MacBooka Air. Projektanci zapomnieli jednak o pewnych aspektach użyteczności budynku.

Krawędzie pokrycia pochylają się ku dołowi, a sam dach nie został wyposażony w rynny. Powoduje to, że topniejący śnieg tworzy na kraju dachu sople lodu, które zagrażają przechodniom.

Od pewnego czasu Apple chce aby salony sprzedaży i tereny do nich przyległe stanowiły także miejsce spotkań dla społeczności korzystających z urządzeń tej firmy. Opisywana sytuacja zmusiła jednak do zamknięcia terenu wokół budynku.

Apple Store

Wyłączony z użytkowania teren zauważył Matt Maldre, mieszkający w Chicago autor bloga SpudArt. Zaznacza on, że śnieg w tym mieście to nic nadzwyczajnego. Sople zwisają z wielu dachów, ale projektując nowy budynek powinno być to wzięte pod uwagę. Maldre dodaje, że wyłączenie terenu z użytkowania ma symboliczne znaczenie, ponieważ zgodnie z założeniami powinien on służyć spotkaniom apple userów. Nie do końca przemyślany nowoczesny projekt pozbawił to miejsce celu, dla którego został on stworzony.

Źródło: SpudArt