Jony Ive stwierdził niedawno, że Apple Pencil to urządzenie, które odzwierciedlać ma sposób w jaki korzysta się z tradycyjnych narzędzi do pisania. Intuicyjność jego obsługi ma sprawić, że użytkownik powinien zapomnieć o tym, że korzysta z zaawansowanego technologicznie urządzenia. Słowa te zdają się potwierdzać informacje opublikowane na łamach iFixit. Redakcja tego serwisu rozebrała niedawno nowego stylusa Apple.

Pod plastikową obudową rysika kryje się metalowy cylinder, wewnątrz którego znaleźć można między innymi antenę, baterię oraz miniaturową płytę główną. Urządzenie zasilane jest przez litowo-jonowy akumulator o pojemności 89 mAh, co stanowi nieco ponad 5% pojemności baterii iPhone’a 6s (przypomnijmy, że bateria tego smartfona ma pojemność 1715 mAh). W obudowie mieści się także taśma łącząca baterię ze złączem Lightning. Obok znajduje się niewielka, cylindryczna antena.

Poza tym, w urządzeniu znajduje się maleńka, składana płyta główna, która waży zaledwie jeden gram. Na jej pokładzie mieści się kilka komponentów odpowiadających za działanie urządzenia. Są to między innymi, stworzony na bazie 32 bitowego procesora Cortex M3, mikrokontroler oraz chip odpowiadający za komunikację z iPadem za pośrednictwem technologii Bluetooth 4.1.

Apple Pencil

Apple Pencil otrzymał 1 na 10 możliwych punktów oceny możliwości jego naprawy. W przypadku uszkodzenia „stalówki” istnieje możliwość jej wymiany, lecz nie ma możliwości dostania się do środka urządzenia bez zniszczenia jego obudowy. Co więcej, niemożliwa jest także wymiana akumulatora, co ogranicza żywotność nowego akcesorium do iPada Pro.

Źródło: MacRumors za iFixit